Chodziłam po nieznanych mi okolicach, weszłam do jakieś
doliny. Od razu mi się spodobała,
zaczęłam biegać jak oszalała nie zważając na ból, lecz w pewnym momencie
usłyszałam jakiś hałas spomiędzy krzaków. Przestraszyłam się, ale postanowiłam
sprawdzić co się tam kryje. Podeszłam bliżej i
nagle coś szybko pofrunęło w powietrze. Spojrzałam w górę i ujrzałam
pięknego gryfa. Wylądował kilka kroków
za mną. Odwróciłam się i chwile się przyglądałam. Od razu poczułam jakieś
przywiązanie do niego.
- Cześć, jestem Watiri, a ty?
Na początku usłyszałam jakieś skrzek, lecz po chwili
przemówił do mnie.
- Cześć , jestem Ash. Miło mi cię poznać . Dlaczego jesteś
sama , wilki przecież chodzą w watahach ?
- Moja wataha została napadnięta i tylko ja jedna przeżyłam
i postanowiłam poszukaćnowego miejsca. Stąd te rany.
- Przykro mi . Ej a mógłbym do ciebie dołączyć? Nie powinnaś
pałętać się sama.