Biegliśmy z Mackiem jak wiatr. Nagle stanęli przed nami Saphira i Zenit.
-O co chodzi? - Spytał rozgniewany Mack
Obydwa smoki zawyły. Przy tym spojrzały za siebie, a za nimi była... Samotna Góra.
-Leć Mack, wzywają cie - zaśmiałem się - to pewnie Sagiri je wysła...
Nie dokończyłem, bo Saphira wrzuciła Macka na swój grzbiet, a mnie Zenit.
-Dobrze wiesz, że sam potrafię latać - złościłem się na Zenita
Smoki zabrały nas do pod nurza samotnej góry, a tam stała Sagiri.
<Sagiri lub Mack?>