środa, 22 stycznia 2014

Od Gabro - Nowy wojownik watahy?

Ostatnie promienie zachodzącego słońca odbijały się w Jeziorze Życia, barwiąc je na przepiękne odcienie czerwieni i złota. Delikatny wiatr wywoływał zmarszczki na powierzchni wody i poruszał delikatnie roślinnością porastającą brzeg. W okolicy nie było widać żadnych większych zwierząt, jedynie kilka małych ważek unosiło się nad wodą.
Uważny obserwator mógłby jednak zauważyć, że na delikatnej bryzie unosi ję też jakby małe tornado pyłu, jakie można czasem spotkać na pustyniach. Zupełnie nienaturalne dla raczej wilgotnego brzegu jeziora.
Po krótkiej chwili kurz zawirował mocniej i zaczął formować się w jakąs sylwetkę. Nie trwało to długo i na brzegu jeziora stanął olbrzymi basior. Jak przystało na wilka Klanu Ziemii, jego sylwetka była muskularna i niezwykle masywna jak na wilka. W jego sierści przeważały kolory ziemi - brązy, szarości i czerń.
Olbrzymia sylwetka w połączeniu z blizną biegnącą przez lewe oko zadawały się jasno komunikować, że ma się doczynienia z wojownikiem.
Gabro, bo tak brzmiało jego imię, przeciągnął się po czym podszedł do brzegu aby ugasić pragnienie. Kiedy skończył pić, zlustrował okolicę spojrzeniem swoich pomarańczowych oczu. Okolica zachęcała do spacerów, ale Gabro zdawał sobie sprawę, że to będzie musiało zaczekać. Basior nabrał powietrza w płuca i unosząc pysk ku górze zawył przejmująco, dając znak Alfom, że mają gościa na swoim terytorium. Głos Gabro, chociaż niezbyt przyjemny dla ucha, niósł się daleko. Tony jego wycia były dudniące jak lawina spadającyh kamieni.
Kiedy skończyło mu się powietrze w płucach, basior usiadł na ziemi i czekał na jakiś odzew.
Kiedy po chwili usłyszał zbliżającego się wilka Alfa, podsniósł się i pomimo iż znacznie przewyższał go swoją sylwetką pochylił głowę okazując szacunek władcy tego terenu i odezwał się :
- Jestem Gabro z Klanu Ziemii. Aura teg miejsca przyciągnęła mnie z daleka. Chciałbym tu zamieszkać i jeśli na to pozwolisz, obiecuje chronić te ziemie i podporządkować się Twoim prawom.
Głos wilka brzmiał bardzo szorstko, jakby był zachrypnięty i rzadko używany. Pomimo tego iż jego ton był bardzo poważny i oficjalny, słowa brzmiały szczerze.
Gabro nie podnosił wzroku i czekał bez ruchu na odpowiedź Alfy.

<Mack??>
Kursor stworzono na profilki.pl