-Zaczekaj tu, idę po mniszek leczniczy - powiedziała wadera i odwróciła się
Szybko złapałem ją za łapę i przyciągnąłem lekko.
-Nawet się nie warz, nie potrzebuję pomocy! - powiedziałem zirytowany i puściłem jej łapę
Szmaragd się przestraszyła, bo na chwilę znieruchomiała. Patrzyła na mnie pustym spojrzeniem. Ja za to patrzyłem na nią przymrożonymi oczami, które wyrażały gniew.
-Idziemy dalej
Zażądałem i ruszyłem dalej. Wilczyca trochę niepewnie i z dystansem ruszyła za mną.
<Szmaragd?>
Szybko złapałem ją za łapę i przyciągnąłem lekko.
-Nawet się nie warz, nie potrzebuję pomocy! - powiedziałem zirytowany i puściłem jej łapę
Szmaragd się przestraszyła, bo na chwilę znieruchomiała. Patrzyła na mnie pustym spojrzeniem. Ja za to patrzyłem na nią przymrożonymi oczami, które wyrażały gniew.
-Idziemy dalej
Zażądałem i ruszyłem dalej. Wilczyca trochę niepewnie i z dystansem ruszyła za mną.
<Szmaragd?>