-Aleś ty wybredna - powiedziałem z wyraźną drwiną w głosie
Szmaragd to się nie spodobało, bo nabrała powietrza w policzki i wyglądała jakby miała zaraz wybuchnąć. Nawet próbowała mnie pacnąć łapą, ale teraz byłem czujny...
-Możesz przestać? Pysk mnie przez ciebie boli - zaśmiałem się jak hieny
-Widzę, że już ci lepiej - powiedziała pod nosem wadera
-Tak - spojrzałem w niebo - jak ;latam to się uspokajam - zamyśliłem się na chwilę
***
Minęła chwila zanim się otrząsnąłem. Szmaragd była naprawdę zirytowana.
-Wiem! Gdzie konkretnie idziemy?
Wadera wskazała na północ.
-To może ja tam polecę i zaczekam na ciebie? - ponownie zacząłem się śmiać jak hiena
<Szmaragd?>
Szmaragd to się nie spodobało, bo nabrała powietrza w policzki i wyglądała jakby miała zaraz wybuchnąć. Nawet próbowała mnie pacnąć łapą, ale teraz byłem czujny...
-Możesz przestać? Pysk mnie przez ciebie boli - zaśmiałem się jak hieny
-Widzę, że już ci lepiej - powiedziała pod nosem wadera
-Tak - spojrzałem w niebo - jak ;latam to się uspokajam - zamyśliłem się na chwilę
***
Minęła chwila zanim się otrząsnąłem. Szmaragd była naprawdę zirytowana.
-Wiem! Gdzie konkretnie idziemy?
Wadera wskazała na północ.
-To może ja tam polecę i zaczekam na ciebie? - ponownie zacząłem się śmiać jak hiena
<Szmaragd?>