Biegłem między drzewami. Trenowałem. Nagle przede mną pojawiła się góra.
(tak sama się pojawiła xD) Zacząłem się na nią wdrapywać. Po chwili
byłem w jakimś kraterze. Na samym środku dziury siedział smok.
Podszedłem do niego. On mnie powąchał. Zaryczał. Wybiegłem na zewnątrz.
On ciągle leciał za mną.
-Nazwę cię Zenit
Ryknął szczęśliwie
-Jestem Shin, choć, zaprowadzę cię do mojej jaskini
***
Od tamtego czasu Zenit ciągle za mną chodzi słucha się tylko mnie. Nikogo innego. Codziennie z nim trenuję.
-Nazwę cię Zenit
Ryknął szczęśliwie
-Jestem Shin, choć, zaprowadzę cię do mojej jaskini
***
Od tamtego czasu Zenit ciągle za mną chodzi słucha się tylko mnie. Nikogo innego. Codziennie z nim trenuję.