wtorek, 4 lutego 2014

Od Shina do Szmaragd

Ciągnąłem waderę za tylną łapę na głębszą wodę. Krzyczała, żebym ją zostawił, ale czemu niby mam to zrobić? Jeszcze z minute ją przytrzymywałem, kiedy nagle przestała się odzywać i się nie ruszała. Myślałem, że zemdlała... Nachyliłem nad nią łeb, a ona nagle zaczęła iść na dno. Chwilę patrzyłem z sadystycznym wyrazem twarzy, ale po chwili zanurkowałem po nią.Wyciągnąłem ja na brzeg. Była nadal nieprzytomna. Siadłem obok niej i czekałem. Nie minęło nawet pięć minut, kiedy zaczęła kasłać i oglądać się na około.
-Miałaś rację. To dla ciebie za głęboko - parsknałem
Wadera nabrała powietrza w policzki i krzyknęła:
-Jakiś ty głuuuuupi!
Przy tym uderzyła mnie łapą w pysk. Ja za to się zaśmiałem.

<Szmaragd? Nawet nie pamiętałem o tym opowiadaniu xD>
Kursor stworzono na profilki.pl