poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Od Macka - Jezioro szkarłatnego księżyca

http://fonepics.net/uploads/pictures/big_images/red_moon.jpgBardzo mi się nudziło. Nie miałem co robić. Zawołałem więc Saphirę. Polecieliśmy na obchód terenów. Nagle rzuciło mi się w oczy coś czerwonego. To był ognik. Zignorowałem go, ale Saphira zaczęła go gonić. Z ledwością trzymałem się jej grzbietu. W końcu się ześliznąłem i dostałem ogonem w pysk. Zostałem sam w obcym mi lesie. Musiałem ruszać. Szedłem na zachód. Słońce coraz bardziej znikało. W końcu zrobiło się całkowicie ciemno. Nagle las zrobił się czerwony. Poszedłem w stronę źródła tego światła. Trochę mi to zajęło bo się w chaszcze zaplątałem. Gdy się uwolniłem pobiegłem dalej. Ujrzałem piękny szkarłatny księżyc który oświetlał wielkie jezioro które odbijało jego blask. Na niebie błyszczały gwiazdy. W wodzie pływały delfiny, a na drugim brzegu widziałem ptaki i ludzi. Ludzie byli przyjaźnie nastawieni. Przeszedłem tuż przed nimi, a oni traktowali mnie jak swojego psa. Wszystko było piękne. I wszystko szkarłatne.
***
Czas mi bardzo szybko zleciał. Zanim się obejrzałem księżyc zniknął za horyzontem. Słońce oświetliło tą dolinę, ale nie była już taka piękna. W tedy zjawiła się Saphira. Ona znała drogę do watahy.
***
Po godzinie już byliśmy na terenach watahy. Nie zapomniałem następnej nocy pokazać tego miejsca Sagiri i dzieciom.






Kursor stworzono na profilki.pl