Strony

środa, 12 marca 2014

Od Shina - Zadanie Cz.3

Cześć 1.
Część 2.

-Wszyscy mają parę? - Zawołałem.
Wilki stanęły koło siebie tak, że widziałem podziały.
-Aelita i Shoku. - Pierwsza para podeszła, a ja im dałem małe narzutki z numerem ,,1". - Lucy i Loke. - Podeszli i dałem im narzutki z numerem ,,2". - Gabro i Liv, Vane i Flare, Amy i Szmaragd, - To samo uczyniłem z pozostałymi parami.
-Chodź Sagiri, będziemy razem. - Mack podszedł do partnerki.
-Wybacz, ale jestem z Xin, muszę mieć na nią oko. - Sagiri odparła z uśmiechem, tym swoim strasznym uśmiechem...
-Rozumiem. Czyli Shin, będziemy razem. - Zwrócił się do mnie.
-Skoro ktoś musi być... - Odpowiedziałem.
 Ustawiliśmy się na starcie.
-Pierwszy etap - 200 metrów przez las, prosta droga. Na miejsca, gotowi, start! - Wykrzyczał Mack.
Wszyscy ruszyliśmy. Ja i Mack wysunęliśmy się na prowadzenie. Zobaczyłem kątem oka, że Sagiri miała problemy z Xin, a Szmaragd i Amy nie za dobrze szło. Aelita i Shoku raczej nie skupiali się na mecie. Gabro dobrze biegł, ale musiał się zatrzymywać, żeby poczekać na Liv. Nagle Vane i Flare dorównały nam kroku. Byliśmy na półmetku. Szliśmy ramię w ramię. Ostatecznie szybsi byliśmy ja i Mack, ale dopiero później zobaczyliśmy, że Lucy i Loke już na nas czekali.
-Pierwszą rundę wygrywają Lucy i Loke! - Wykrzyczała Sagiri, kiedy wreszcie udało jej się przytargać oporną Xin.
-W takim razie Drugi etap - rzucanie do celu!
Ustawiliśmy się przy stosach jabłek i zaczęliśmy rzucać. Kiedy ja i Mack wrzuciliśmy wszystkie zaczekaliśmy na innych. Po paru minutach przeszedłem obom koszy.
-3/5, 2/5, 4/5, 3/5, 4/5, 2/5 i 5/5/. Tym razem my wygraliśmy, Mack! - Zawołałem. - Więc trzeci etap - wspinaczka na 100 metrów. Ustawcie się.
Wszyscy się rozstawili.
-I pamiętajcie, nie latamy i nie używamy magii! - Przypomniała wszystkim Sagiri. - Gotowi? Już!
Zaczęliśmy wspinaczkę. Dotarliśmy na górę jako drudzy. Przed nami byli Gabro i Liv.
-Ja to zrobiliście? - Spytał Mack.
-Jestem wilkiem ziemi, sama z siebie mi pomogła. - Stwierdził Gabro.
Kiedy już wszyscy byli ogłosiłem:
-Ten etap zwyciężają Gabro i Liv! Następny - sprawdźmy jak pływacie!
Wszyscy skoczyli do wody. Tym razem byliśmy trzeci od końca, bo zaplątaliśmy się w wodorosty. Pierwsi byli Aelita i Shoku. Powiedzieli, że skoczyli tak, że wylądowali metr od brzegu.
-I ostatni rozdział! Zwiążcie sobie łapy. Wasza lewa z prawą partnera, a prawa z lewą!
Byliśmy związani. Nagle pojawiła się Bogini Shu.
-Będę odliczać. - Powiedziała z uśmiechem. - Raz, dwa, trzy... START!
Ruszyliśmy. Bieg był wyrównany między nami, Flare z Vane, oraz Loke z Lucy. Biegliśmy i biegliśmy. Z Mackiem prowadziliśmy, ale ledwo. Koordynacja cienko nam szła. Za to Flare i Vane były świetnie zgrane. Wyprzedziły nas. Loke i Lucy też nas wyprzedzili. Próbując przyśpieszyć wraz z Mackiem przewróciliśmy się i zaczęliśmy kręcić fikołki. Po drodze zabraliśmy ze sobą naszych przeciwników.
Oficjalnie Bogini Shu ogłosiła remis. Sagiri była dumna ze mnie i z Macka, cała wataha miała świetny ubaw.

Koniec