Strony

niedziela, 9 lutego 2014

Od Shina do Szmaragd

Wylądowałem. Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu... Szmaragd to się nie spodobało i próbowała mnie pacnąć w pysk, ale odskakiwałem.
-Już się nauczyłem
Kiedy wreszcie dała za wygraną skomentowałem jej wygląd.
-Wyglądasz jak jeż, jesteś cała najeżona
-To nie trzeba było lecieć!!! - gorączkowała się
-No ale nie dało się ciebie obudzić, a czas był wyruszać... pomyślałem, że skoro nie lubisz jak biegnę to polecę...

<Szmaragd?>