Strony

piątek, 21 lutego 2014

Od Sagiri - Śmierć Watiri - CD Shina

Na początku byłam zwyczajnie w szoku. Na Yue! - myślałam - Jak coś takiego się mogło wydarzyć!?
Potem ogarnął mnie ogromny smutek.
- Straciliśmy członka watahy... - szepnęłam, a łzy zaczęły płynąć z moich oczu niedaleko stał Mack z dziećmi. Aż zaniemówili z niedowierzania. - Zapłacą mi za to. - warknęłam. Byłam zwyczajnie wściekła.
Aż ode mnie emanowało tą wściekłością.
Zawyłam, a z ziemi podniósł się pył. Zawisł na chwilę w powietrzu, po czym został gwałtownie odepchnięty przez barierę, która rozszerzała się z prędkością większą nawet niż prędkość światła. Wszyscy wokół mnie odskoczyli zaskoczeni, ale nic im się nie stało.
Ta moc była przeznaczona dla ludzi znajdujących się na naszych terenach.
- Nie wybaczę... Nie wybaczę... NIE WYBACZĘ! - ryknęłam.

Drzewa zastygły w bezruchu, jakby czas się zatrzymał, a wraz z nimi myśliwi, słysząc wycie wilka.
- Jazda! - krzyknął dowódca - W stronę tego wycia, to na pewno alfa!
Myśliwi ruszyli, ale nie postawili trzech kroków, gdy niewidzialna siła otoczyła ich, wysysając życie z tkanek.

Dyszałam. Zaskoczona tym co właśnie zrobiłam. Byłam wykończona, ale zadowolona.
- Poinformujcie Watahę Błękitnego Płomienia. - powiedziałam jeszcze, zanim straciłam przytomność. Wiedziałam, że długo jej nie odzyskam.

<Shin? Mack? Dzieci?>