Postanowiłem dzisiaj wykonać zadanie. Popędziłem do Macka.
-Dzisiaj walczę z Saphirą, gdzie ona jest?
-Jest przy mojej jaskini. A czemu mam ci pozwolić? - teraz spytał zuchwale
-Hyh - uśmiechnąłem się kącikiem ust i popatrzyłem na niego z drwiną - Teraz się cienie nie posłucham
Macha to trochę zdenerwowało, ale po chwili się opanował. Wiedział, że mam swoje nawyki...
Popędziłem do Saphiry. Momentalnie się na mnie rzuciła. To prawda, że nie lubi nikogo oprócz Macka... no i Sagiri...
Drapnęła mnie tymi swoimi pazurami w ramie, nie zdążyłem do końca odskoczyć - szybka jest. Ale ja się nie dałem. Tym razem ja ja zaatakowałem. Dostała w pysk, ale nic jej to nie zrobiło. ,,no tak.. - myślałem - smoki mają za twarda skórę". Robiłem uniki dopóki czegoś nie wymyśliłem, ale to nie było proste. Co chwila obrywałem. Byłam cały we krwi. Wtedy podniosłem łeb. Zobaczyłem siebie w ogromnych, strasznych oczach Saphiry. ,,No oczywiście!" - pomyślałem. Szybko zaszarżowałem na smoka. Nie zdążyła zrobić uniku. Wbiłem jej łapę w oko. Padła na ziemię z rykiem.
Nagle usłyszałem klaskanie. Odwróciłem się w stronę źródła dźwięku.
-Piękna walka, Shin - powiedziała uśmiechnięta Sagiri
<Sagiri?>
-Dzisiaj walczę z Saphirą, gdzie ona jest?
-Jest przy mojej jaskini. A czemu mam ci pozwolić? - teraz spytał zuchwale
-Hyh - uśmiechnąłem się kącikiem ust i popatrzyłem na niego z drwiną - Teraz się cienie nie posłucham
Macha to trochę zdenerwowało, ale po chwili się opanował. Wiedział, że mam swoje nawyki...
Popędziłem do Saphiry. Momentalnie się na mnie rzuciła. To prawda, że nie lubi nikogo oprócz Macka... no i Sagiri...
Drapnęła mnie tymi swoimi pazurami w ramie, nie zdążyłem do końca odskoczyć - szybka jest. Ale ja się nie dałem. Tym razem ja ja zaatakowałem. Dostała w pysk, ale nic jej to nie zrobiło. ,,no tak.. - myślałem - smoki mają za twarda skórę". Robiłem uniki dopóki czegoś nie wymyśliłem, ale to nie było proste. Co chwila obrywałem. Byłam cały we krwi. Wtedy podniosłem łeb. Zobaczyłem siebie w ogromnych, strasznych oczach Saphiry. ,,No oczywiście!" - pomyślałem. Szybko zaszarżowałem na smoka. Nie zdążyła zrobić uniku. Wbiłem jej łapę w oko. Padła na ziemię z rykiem.
Nagle usłyszałem klaskanie. Odwróciłem się w stronę źródła dźwięku.
-Piękna walka, Shin - powiedziała uśmiechnięta Sagiri
<Sagiri?>