Strony

środa, 5 lutego 2014

Od Shina do Szmaragd

Wadera uderzyła mnie łapą w pysk. chyba jej się to spodobało. Szmaragd jest naprawdę silna...
-Mówiłem, że 5 min to za mało...
-A ja mówiłam, że masz nie dyskutować
Nastała chwila ciszy
-Dobra, idziemy - zarządziła wadera
Potruchtałem za wilczycą. Drażniło mnie, że tak wolno chodzi... Sam dawno byłbym na miejscu.

[...] Słońce zaczęło się chować za drzewami, ściemniało się. Już nie wytrzymałem.
-Wskakuj, będzie szybciej - przykucnąłem na łapach i pokazałem na grzbiet
-Ale... - nie dokończyła bo pociągnąłem ja za łapę i wadera była na moim grzbiecie
-Trzymaj się mocno!
Wystartowałem. Szmaragd od razu zacisnęła łapy. Minęło z sześć minut i byliśmy na miejscu.

<Szmaragd?>