Strony

niedziela, 19 stycznia 2014

Od Sagiri do Shina

Słuchałam przez chwilę sprzeczki między Mackiem, a Shinem. W końcu odchrząknęłam.
- Witaj Shin. - powiedziałam z uśmiechem, a basiory umilkły i spojrzały prosto na mnie - Rozumiem, że stało się coś niewyobrażalnie okropnego, że krzyczysz w obecności trzech Bogów, nawet ich nie witając. - Powiedziałam, a Huo zachichotał.
- A skąd niby miał wiedzieć, że jesteśmy Bogami? - zapytał.
- Nie mój interes. - odparłam, po czym moja uwaga przeniosła się ponownie na Shina - Po prostu powinieneś zawsze się najpierw witać, a później wykładać problem. - chciał coś powiedzieć, ale znów mu przerwałam - A teraz posłuchaj. - zerknęłam na Macka i zobaczyłam, że ledwo powstrzymuje śmiech - Razem z tym śmieszkiem... - wskazałam na mojego partnera - uważamy, że zasłużyłeś na wyróżnienie wśród watahy i ustaliliśmy... - zrobiłam małą pauzę - że powinieneś otrzymać stanowisko Bety. - dokończyłam - oczywiście, jeśli pozostali członkowie zaaprobują naszą decyzję. - dodałam po czym spojrzałam Shinowi w oczy - Tak więc, czy chciałbyś zostać Betą, a co się z tym wiąże, naszym zastępcą w krytycznych sytuacjach oraz dowódcą naszych sił w razie zagrożenia?
Shin przez dłuższy czas milczał i wpatrywał się to w Macka, to we mnie. W końcu się odezwał.
-...

<Shin?>